Porażka w decydującym meczu z Kokosami

Porażka w decydującym meczu z Kokosami

Przyszedł czas na najważniejszy mecz w rundzie wstępnej. Mecz z Mands Klub Kokosa czyli sąsiadem walczącym o pierwszą czwórkę i możliwość gry o najwyższe trofeum. Przeciwnik był w lepszej sytuacji gdyż miał jeden punkt przewagi nad nami więc i remis był dla niego satysfakcjonujący. Jednakże my uniesieni po ostatnich pięknych oraz porządnie rozegranych meczach z czubem tabeli wiedzieliśmy, że nic innego jak nasze zwycięstwo nie wchodzi w rachubę. Zwarci gotowi zebraliśmy się jak nigdy przed czasem.
Pierwszy gwizdek i do boju po zwycięstwo. Początek spotkania trochę w oczekiwaniu z dwóch stron na próbę wykorzystania błędów przeciwnika, czyli w dużym skrócie nic się nie dzieje. Niestety w 10 minucie tracimy bramkę ze stałego fragmentu, całkowicie nie pilnowany Ulatowski przyjmuje piłkę i umieszcza po długim rogu w siatce. Więc początek słaby, mamy już przynajmniej 2 bramki do strzelenia. Ale nic walczymy dalej. Mamy wyborną sytuację jednakże nasz kapitan obija tylko słupek. Sytuacja się mści i to przeciwnicy znowu nas ustrzelili tym razem Płaczkiewicz dobija swój pierwszy strzał już tym razem poprawnie. Jednym słowem robi się słabo, przeciwnik gra jak z nut. Broni nisko, kontruje i jeszcze szybciej wraca do szeregu, co nie można powiedzieć o nas. Przebudzenie następuje dopiero w 15 minucie gdy Forni zdobywa pięknego gola na 1 do 2. Niestety to wszystko z naszej strony jeżeli chodzi o pierwszą połowę, wynik zostaje bez zmian.
Na drugą wychodzimy zmobilizowani z przekonaniem, że zaraz dopadniemy przeciwnika. I było blisko Madej oraz Markowski strzelają groźnie jednakże tylko po słupkach bramki Kokosów. A jak wiemy z pierwszej, że niewykorzystane szanse się mszczą. Płaczkiewicz strzela na 3 do 1 w 28 minucie i znowu nam odjeżdżają. Strzelamy, walczymy ale bramkarz uważany przez naszego kapitana za słabego ma chyba dzień konia, czyli rusza go nic a tym bardziej nasze strzały. I tak wynik zostaje bez zmian do 37 minuty kiedy to Markowski strzela kontaktową bramkę na 2 do 3 i daje nadzieję na przewrotną końcówkę. Niestety, ale nie tym razem, przeciwnicy nas dobijają w 39 i 40 minucie ustalając
wynik na 5 do 2 co jest jednoznacznym z końcem naszych marzeń w tym sezonie i drogę w walce jedynie o 5 miejsce.
Podsumowują spotkanie, to przeciwnik bardzo dobrze się przygotował i zagrał z kontry dając nam możliwość rozegrania. A sami wiemy, że WN ma z tym problemy i jeszcze musimy nad tym popracować. Mimo wszystko będziemy walczyć do końca oraz oczywiście bronić pucharu OMW, który od 2 lat należy do nas:)

Adam

Relacja organizatora

http://www.pro.slaskwroclaw.pl/index.php/component/content/article/11-aktualnosci/1180-05-02-2017

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości