Strata punktów w meczu na szczycie

Strata punktów w meczu na szczycie

Nadeszła wiekopomna chwila, czyli mecz na szczycie o ewentualne Mistrzostwo WLB. Wielka mierzy się ze Specem. Bilans korzystniejszy dla Speca i jak zawsze wielka chęć u Niewiadomej sprawienie łomotu przeciwnikowi.
Mobilizacja przed meczem zawodników WN jak zawsze olbrzymia, a zainteresowanie pojedynkiem przyciąga nawet gwiazdy wielkiego futbolu. Sam Edgar Dawids melduje się na Skwierzyńskiej. Nic dodać nić ująć, wszystkie reflektory świata w ten upalny dzień skierowane zostają na WLB.
Początek meczu jak zawsze smołowaty, w poszukiwaniu słabych punktów przeciwnika. Jednak moment ten nie trwa wiecznie i w 5 minucie Spece wychodzą na prowadzenie. Niepilnowany zawodnik dobija piłkę wyplutą przez bramkarza. WN jednak nie oddaje broni i w 7 minucie waleczny Timi wyrównuje wynik spotkania. Dalsza część połowy w przewadze zaciętej gry bez odstawiania nogi z obu stron. No może lekkie aktorzenie ze strony zawodników Speca co powoduje wzrost frustracji u zawodników WN. 20 minuta i znowu Spece wychodzą na prowadzenie, Rejmer z obrotu obija bramkarza piłką, która ląduje pod porzeczką WN. Koniec pierwszej połowy i wynik na tablicy 2 do 1 dla Speca. Edgar podchodzi do zawodników WNu w celu mobilizacji-jednak ich zbyt duża frustracja nie dopuszcza go do słowa. "Jak nie to nie" - finalizuje swoją wypowiedź legendarny gwiazdor Dawids.
Druga połowa i ostatnie 20 minut do powalczenia o zmianę wyniku przez WN. I tak się dzieje: 26 minuta z rzutu rożnego zagrywa kapitan WN - bezpośrednio na głowę Matyszczaka. Gol palce u nóg lizać: Matyszczak najwyżej wyskakuje i pakuje piłkę z głowy w samo okienko Speców. Bramkarz mógł sobie tylko cieszynkę Dawidsa nagrać, bo na więcej nie miał szans. Mecz nadal zacięty i gra bardzo równa z obu stron. Nadchodzi 30 minuta, a tak naprawdę to Timi nadbiega z prawego skrzydła i pakuje pod poprzeczkę bramkarzowi Speców. Gol marzenie, Timi z nisko osadzonym punktem ciężkości nawet nie odczuł próby odebrania mu piłki przez przeciwnika. Piłka więc po stronie Speców, teraz to WN ma o jedno oczko więcej. Radość niestety, nie trwa zbyt długo bo po głupim faulu, a następnie rzucie wolnym Spece doganiają WN i ponownie jest remis. Edgar w tym momencie kończy cieszynkę i puszcza spod nelsona organizatora WLB. Czyli końcówka jak zawsze na nerwowo, bo jeden głupi błąd i ktoś będzie bez punktu. I tak się dzieje, 38 minuta, Madej dostaje żółtą kartkę i WN w osłabieniu. Dla Speca to jak woda na młyn, dziadki leśne z profesjonalnych polskich boisk już wiedzą jak to wykorzystać. I tak się dzieje, 40 minuta na zegarze i Rejmer bardzo mocno podając bramkarzowi WNu, doprowadza do prowadzenia oraz ustala wynik spotkania. Koniec 4 do 3 nie dla Wnu.
WN traci przynajmniej 1 punkt i pogarsza swoje notowania u bukmacherów w walce o mistrzostwo WLB. Natomiast nie skreślałbym WN, która będzie czekać na potknięcie Speca oraz zacięcie walczyć o każde zwycięstwo w najbliższych meczach.
Jeszcze raz wielkie podziękowania za przybycie Edgarowi oraz jego małżonce. Próbował pomóc, wiemy że w najbliższym czasie dokona korekty w strategi ustawienia WNu; na pewno podczas gry w statki pojawią nowe pomysły na rozpracowanie kolejnego rywala.
WNPK
Adam

Relacja na stronie organizatora

http://http://www.wrocbal.pl/wiosna-2017/wlb1/2017-06-02/wielka-niewiadoma-vs-fc-spec

Relacja bonusowa ze spotkania z Victorią

http://www.wrocbal.pl/wiosna-2017/wlb1/2017-06-09/wielka-niewiadoma-vs-victoria-wroclaw

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości